środa, 8 maja 2013

Balea maseczka do twarzy z papają i aloesem - moja opinia :)

Witajcie!

Jakiś czas temu otrzymałam dwie maseczki do twarzy Balea od http://blog.abc-uroda.com/ w ramach nagrody pocieszenia w konkursie :) Jedną już przetestowałam do końca i czas na jej recenzję :) Będzie to maseczka nawilżająco - odświeżająca z papają i aloesem :)

Zapraszam!


Od producenta:

Masło shea łagodzi i odżywia skórę. Maseczka zawiera wyciąg z aloesu, który koi i łagodzi podrażnienia. Ekstrakt z papai chroni przed utratą nawilżenia.
Maseczka napina i wygładza skórę twarzy.

Sposób użycia:
Nałożyć na skórę, omijając partie wokół oczu i ust.
Pozostawić na 10-15 minut, zmyć ciepłą wodą.
Najlepiej stosować 1-2 razy w tygodniu.

Pojemność - saszetka 2 x 8 ml.
Cena: ok 3,50 zł.


Skład:



Moja opinia:

Maseczka znajduje się w podwójnej saszetce, każda połówka wystarcza z powodzeniem na 2 aplikacje, więc jest wydajna, jak na saszetkę :) Mi całość wystarczyła na 4 użycia.

Maseczka ma biały kolor, bardzo kremową, delikatną a jednocześnie bogatą konsystencję :) Nakłada się bez problemu :) Zapach kosmetyku jest bardzo delikatny, słabo wyczuwalny, więc nic nie drażni noska :)

Ja nakładałam tak, jak zaleca producent czyli na 15 min. Po tym czasie produkt w dużej mierze się wchłania i zostaje jedynie błyszcząca, tłustawa warstewka, którą trzeba spłukać. 

Po zastosowaniu skóra twarzy jest przyjemnie nawilżona, odżywiona, lekko napięta, ale nie ma uczucia ściągnięcia :) Cera zyskuje zdrowy odcień i zaczerwienienia są jakby mniejsze :) Maseczka bardzo dobrze koi suchą skórę :) Dla cer mniej wymagających nie ma konieczności nakładania kremu po jej użyciu :)

Mnie nie zapychała, ale ma wysoko w składzie glicerynę, więc u osób o takich skłonnościach może niestety to robić.

Co do składu, to jest on bogaty w substancje odżywcze i nawilżające takie jak np. olej migdałowy, masło shea, aloes, proteiny pszenicy, gliceryna :) I co najważniejsze wszystkie one znajdują się wysoko w składzie, przed substancją perfumującą :) 
Maseczka nie zawiera silikonów, parabenów i parafiny :)

Mi jak najbardziej służyła i kiedy będę miała okazję robić większe niemieckie zakupy, to na pewno skuszę się ponownie :)

Jeśli będziecie miały okazję kupić, to polecam!

pozdrawiam
sarinacosemtics :*

17 komentarzy:

  1. Fajna maseczka, jeszcze jej nie stosowałam

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubie niczego co jest w saszetkach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze można taką saszetkę przelać np do małego plastikowego pojemniczka :)

      Usuń
  3. szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. mARZY mi się jakiś kosmetyk z BALEA ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam saszetkowe maseczki - a ta w dodatku jest owocowa - idealna dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda ze nie mam do niej dostepu :( u mnie dzis makijaz inspirowany Kelly Rowland I zgloszenie do konkursu sleek na bangla.pl ;)) milego dnia x x x

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno się skuszę, jeśli tylko nie zapomnę jej poszukać w dm'ie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją i czeka aż ją użyje. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak będę miała okazję to wypróbuję :)
    pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze okazji wypróbować :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie ją kiedyś wypróbuję jak będę miała okazję kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tłustej warstewki nie lubię na skórze, więc nie skusze się, ale inną maseczkę Balei chętnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po spłukaniu nie ma tłustej warstewki, więc możesz spróbować :)

      Usuń
  13. Ja niestety nie mam dostępu do Balea

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...